Grzejan |
Moderator |
|
|
Dołączył: 03 Paź 2010 |
Posty: 356 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Polska |
|
|
|
|
|
|
Siatkarki reprezentacji USA wygrały finałowe spotkanie World Grand Prix z Brazylią. W rozegranym w Makau spotkaniu Amerykanki triumfowały 3:0 (26:24, 25:20, 25:21) i obroniły tym samym tytuł wywalczony przed rokiem.
Spotkanie finałowe turnieju w Makau było popisem reprezentacji USA. Świetnie grające zagrywką, czujne pod siatką i niezwykle skuteczne w bloku Amerykanki zatrzymały wielką Brazylię.
Pierwsza partia układała się od początku pod dyktando zespołu Hugh McCutcheon'a. Słabsze przyjęcie Amerykanki rekompensowały sobie bardzo dobrą grą w ataku i świetnym blokiem, który zatrzymywał lub spowalniał ataki rywalek. Brazylijki niecierpliwiły się, zaś Lindsey Berg, rozgrywająca USA, raz po raz gubiła na siatce rywalki i dawała swej drużynie okazje do punktowania. Skuteczne ataki Destinee Hooker i Logan Tom pozwoliły wygrać USA pierwszą odsłonę do 24, po zaciętej walce na przewagi.
W drugim secie znów lepiej zaczęły broniące pierwszej lokaty sprzed roku Amerykanki. Prowadziły grę i neutralizowały największe atuty Brazylii, atak i mocną zagrywkę. Przy stanie 16:12 coś się jednak w zespole USA "zacięło", wykorzystała to Brazylia bo już po chwili był remis po 17. Wtedy jednak ciężar gry wzięła na siebie fantastyczna Jordan Larson, która była nie do zatrzymania w ataku. Zespół USA wyszedł na prowadzenie 21:19, po chwili fetował wygranego seta (25:20), bo Brazylię ogarnęła niemoc w ataku.
Partia trzecia szybko przyniosła kilka punktów prowadzenia Amerykankom, Brazylia nie była w stanie przełamać niemocy i "dopaść" rywalki. Roberto Guimaraes interweniował, jednak wobec świetnej dyspozycji rywala nie miał jak poprawić gry swego zespołu. Jeszcze w końcówce zryw wicemistrzyń świata dał im kontakt z rywalem (20:22), ale w decydujących momentach ani Natalia Pereira, ani Thaisa Menezes nie potrafiły skończyć ataku. Amerykanki za to świetnie grały "w polu" i do tego udanie kontrowały. Ostatnią piłkę wykończyła Jordan Larson, po czym utonęła szczęśliwa w ramionach koleżanek.
Brazylia drugi rok z rzędu zajęła w WGP drugą lokatę (czwarty raz z rzędu grała w finale), drugi rok z rzędu po porażce z USA. Przed rokiem Amerykanki wygrały 3:2, tym razem rozbiły rywalki 3:0. Dla USA było to czwarte zwycięstwo w WGP w historii. Do sukcesu zespołu z Ameryki Północnej przyczynił się australijski trener Hugh McCutcheon, specjalista od zwycięstw w dużych imprezach, szczególnie z Brazylią (w 2008 roku pokonał Canarinhos jako trener męskiej kadry USA w finale Ligi Światowej i igrzyskach olimpijskich w Pekinie).
USA - Brazylia 3:0 (26:24, 25:20, 25:21)
USA: Berg (1), Bown (7), Larson (11), Tom (14), Akinradewo (7), Hooker (16), Davis (libero), oraz A. Glass, K.Glass
Brazylia: Fabiana (3), Danielle, Thaisa (9), Natalia (11), Sheilla (10), Fernanda (, Fabiana (libero), oraz Welissa, Fabiola, Tandara (2) Źródło: Onet.pl |
|