Grzejan |
Moderator |
|
|
Dołączył: 03 Paź 2010 |
Posty: 356 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Polska |
|
|
 |
 |
 |
|
Wisła Kraków wygrała z Liteksem Łowecz 3:1 (1:0) w meczu rewanżowym III rundy el. Ligi Mistrzów i pewnie awansowała do kolejnej fazy rozgrywek. Bohaterem spotkania był bez wątpienia Maor Melikson, zdobywca dwóch goli dla Białej Gwiazdy.
Do rewanżowego spotkania III rundy eliminacji Ligi Mistrzów Wisła Kraków przystępowała z jednobramkową zaliczką z pierwszego spotkania w Łoweczu (2:1). W porównaniu z pierwszym starciem pomiędzy tymi ekipami, w drużynie Białej Gwiazdy zaszły trzy zmiany. Za Ivicę Ilieva zagrał Patryk Małecki, Andraz Kirm zmienił Cezarego Wilka, a w bramce stanął Sergei Pareiko (za Milana Jovanicia).
Mecz na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie rozpoczął się od uważnej gry obu drużyn w defensywie. Minimalną przewagę mieli goście z Łowecza, ale to oni musieli gonić wynik.
W 16. minucie kolejny raz zrobiło się groźnie, szybkie podanie w na jedenasty metr otrzymał Thiago Miracema, ale uderzył za mocno i piłka otarła się tylko o górną część siatki. Wisła groźnie odpowiedziała 120 sekund później. Andraz Kirm zgrał futbolówkę głową do Cwetana Genkowa, ten natychmiast skorzystał z tej samej części ciała, ale z trudnej pozycji nie zdołał uderzyć piłki w światło bramki.
Goście szukali okazji na zdobycie gola, ale ciężko było im się przedrzeć przez dobrze zorganizowaną defensywę krakowian. Wisła groźnie zaatakowała natomiast w okolicach 34. minuty. Cwetan Genkow znalazł się przed bramkarzem rywali, minął go - ale zbyt długo czekał z decyzją i jego podanie do lepiej ustawionych partnerów zostało zablokowane. Po chwili do bezpańskiej piłki dobiegł Kirm, ale jego strzał z powietrza trafił wprost w rękawice wracającego na posterunek Viniciusa.
Dosłownie kilka sekund później Maor Melikson na raty zagrywał do Andraza Kirma, ostatecznie Słoweniec stanął przed dobrą okazją w polu karnym, ale jego strzał wybronił bramkarz Liteksu.
W 42. minucie piłka wpadła wreszcie do siatki. Andraz Kirm dobiegł na lewą flankę do zbyt mocnego dośrodkowania z prawej strony, wycofał piłkę do Maora Meliksona, a ten pięknie na dwa kontakty wymienił ją z Patrykiem Małeckim i znalazł się "sam na sam" z Viniciusem. Izraelczyk pięknym, mocnym uderzeniem w "okienko" wykończył sytuację, nie dając bramkarzowi rywali żadnych szans. Po 45 minutach wiślacy zasłużenie prowadzili 1:0. Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej, ale tym razem Wisła dużo szybciej opanowała sytuację na murawie. W 51. minucie Maor Melikson kapitalnie dograł do Patryka Małeckiego w "szesnastkę", ale strzał Polaka z ostrego kąta zdołał sparować na rzut rożny Vinicius.
Cztery minuty później, znów wielką klasę pokazał Melikson. Izraelczyk ruszył do kontrataku, prowadząc piłkę od własnej połowy z piłką - przedostał się w pole karne i próbował minąć golkipera Liteksu. Ten zdołał wytrącić piłkę spod nóg Izraelczyka, trafiając jednak także w jego nogi. Sędzia bez wahania wskazał na "jedenastkę", choć uczciwie należy przyznać, że Wiśle się ona nie należała. Do piłki podszedł sam poszkodowany i mierzonym strzałem tuż przy słupku podwyższył prowadzenie.
W 68. minucie goście wykonywali rzut wolny z ok. 18 metrów. Przy pierwszej próbie futbolówka ugrzęzła między nogami wiślaków, ale arbiter orzekł, iż zbyt wcześnie z muru wybiegł Melikson i ukarał Izraelczyka żółtą kartką. Nakazał również powtórzenie rzutu wolnego. Piłka za drugim podejściem niestety niczym kula bilardowa poodbijała się od obrońców i trafiła do Nikołaja Bodurowa, który nie miał żadnych problemów, aby pokonać zdezorientowanego Pareikę.
Goście nie mogli jednak ponownie zagrozić dobrze grającej w defensywie Wiśle. Dodatkowo w 76. minucie zmuszeni byli do gry w osłabieniu. Gervasio Nunez zahaczył Nebojsę Jelenkovicia, ale po chwili serbski kapitan sam wymierzył sprawiedliwość, kopiąc Argentyńczyka bez piłki.
W 84. minucie przy wielkim aplauzie publiczności boisko opuszczał Melikson (w jego miejsce wszedł Dragan Paljić), a Wisła... strzeliła trzeciego gola. Po dobrym rozegraniu na bramkę uderzał Cwetan Genkow, ten strzał Vinicius zdołał jeszcze sparować, ale wobec dobitki wprowadzonego w drugiej połowie Cezarego Wilka był bezradny. Wilk wcześniej wywalczył piłkę w środkowej strefie.
Krakowianie nie przestawali atakować, groźnie uderzał m.in. Nunez, ale wynik nie uległ już zmianie. Wisła Kraków wygrała 3:1, w dwumeczu 5:2 i pewnie awansowała do czwartej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów.
Wisła Kraków - Litex Łowecz 3:1 (1:0)
Bramki: Maor Melikson (dwie - 42, 56-karny), Cezary Wilk (84) - Nikołaj Bodurow (6 ;
pierwszy mecz - 2:1 (awans Wisła).
Żółta kartka: Maor Melikson.
Czerwona kartka: Nebojsa Jelenković (76 - za niesportowe zachowanie)
Sędzia: Firat Avdinur (Turcja)
Widzów: 23 050 (komplet)
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Michael Lamey (86. Marko Jovanović), Kew Jaliens, Osman Chavez, Junior Diaz - Patryk Małecki (75. Cezary Wilk), Radosław Sobolewski, Maor Melikson (84. Dragan Paljić), Gervasio Nunez, Andraz Kirm - Cwetan Genkow.
Litex Łowecz: Vinicius - Petar Zanew, Nikołaj Bodurow, Plamen Nikołow, Ilia Milanow - Momcził Cwetanow (51. Swietosław Todorow), Nebojsa Jelenković, Christo Janew (62. Aleksander Cwetkow), Georgi Milanow (71. Celio Codo), Tom - Thiago Miracema. Źródło: Onet.pl |
|