Grzejan |
Moderator |
|
|
Dołączył: 03 Paź 2010 |
Posty: 356 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Polska |
|
|
|
|
|
|
Wisła Kraków wygrała z Twente Enschede 2:1 (1:1) w meczu ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Dzięki golowi w doliczonym czasie gry Odense BK zremisowało z Fulham Londyn i to Wisła zagra na wiosnę w dalszej fazie Ligi Europy.
Dla Białej Gwiazdy spotkanie z wicemistrzami Holandii było ostatnią nadzieją na zachowanie szans, by na wiosnę zagrać w europejskich pucharach. Niestety nie wszystko w grupie K zależało od mistrzów Polski, którzy oprócz wygranej musieli liczyć także na potknięcie Fulham Londyn z Odense BK na Craven Cottage.
Mecz z Twente mógł się rozpocząć dla Wisły fatalnie. Junior Diaz w sposób nie przystający nawet trampkarzowi zagrał piłkę przed własnym polem karnym, wprost pod nogi Marka Janko. Tylko dobre wyjście z bramki Sergeia Pareiki, który skrócił kąt, sprawiło iż reprezentant Austrii nie skierował futbolówki do siatki. W odpowiedzi błąd (choć dużo mniejszy) popełnił młody Niemiec Nils Roesler, ale strzał Łukasza Garguły zdołał na rzut rożny sparować Nick Marsman.
W 12. minucie popularny "Guła" popisał się ładnym wejściem w pole karne i zaskakującym uderzeniem, przy którym jednak spory błąd popełnił Marsman, nominalnie trzeci bramkarz Twente Enschede.
Wisła grała bardzo dobre spotkanie, zupełnie niemal neutralizując ekipę holenderską i co chwila stwarzając sytuacje pod bramką rywali. Ani próby Meliksona, ani Wilka, ani Garguły nie znalazły jednak drogi do siatki.
W 39. minucie trafili za to goście. Pierwsza wrzutka z rzutu wolnego została natychmiast wybita przez wiślacką obronę, ale po chwili ponownie piłka poszybowała w pole karne, gdzie błąd popełnił Gordan Bunoza (który mimo wszystko rozgrywał bardzo dobre spotkanie) - nie wyszedł w linii z pozostałymi obrońcami Wisły, i do tej dopadł Luuk de Jong. Nadzieja holenderskiej piłki przepięknie złożyła się do strzału i "nożycami" pokonała bezradnego Pareikę. Jeszcze przed przerwą wynik mógł zmienić po odważnym wejściu w pole karne Marko Jovanović, ale uderzona piłka po rykoszecie od obrońcy wypadła tylko na rzut rożny.
Fenomenalnie dla mistrzów Polski zaczęła się druga połowa. Z własnego pola karnego piłkę wykopał Sergei Pareiko, ta poszybowała pod "szesnastkę" rywali, gdzie Cwetan Genkow świetną grą ciałem zablokował goniącego go Rasmusa Bengtssona i spokojnie uderzył obok wychodzącego z bramki Marsmana.
Kilka minut później po dograniu Łukasza Garguły z rzutu rożnego, Junior Diaz uderzył piłkę głową, ale nie zdołał trafić w światło bramki.
Z upływem czasu coraz groźniejsi zaczęli robić się Holendrzy, zwłaszcza po zmianach przeprowadzonych przez Co Adriaanse (dużo "wiatru" robił zwłaszcza Ola John), ale i Wisła miała swoje okazje. W 72. minucie Łukasz Garguła perfekcyjnie rozegrał "krótki" rzut rożny z Maorem Meliksonem, ale strzał Izraelczyka z siedmiu metrów w ostatniej chwili podbił obrońca.
Ostatni kwadrans upłynął pod znakiem wyrównanej gry. Wiślacy skupiali się na uważnej grze w obronie i szansie na kontratak. Wynik nie uległ już zmianie i mistrzowie Polski na zakończenie fazy grupowej Ligi Europy odnieśli zwycięstwo. Gdy wydawało się, że będzie to tylko pyrrusowe zwycięstwo, w Londynie zdarzył się cud. Odense wyrównało w doliczonym czasie gry (93. minuta) na 2:2 i to krakowianie będą na wiosnę kontynuować europejską przygodę z Ligą Europy! To pierwszy taki przypadek od czasu słynnej drużyny Henryka Kasperczaka i bojów z Lazio Rzym. Jeśli chodzi o dwie polskie drużyny na wiosnę, to taki stan rzeczy zdarzy się pierwszy raz od... 41 lat.
- Widać dziś było, że to Wiśle bardziej zależało na odniesieniu zwycięstwa. Jednak moim zdaniem po pierwszych 45 minutach to mój zespół miał lekką przewagę. Nie zmienia to faktu, że polski zespół wygrał dziś zasłużenie. Wisła wyszła z grupy, a jej szansa na kolejny awans będzie zależała od tego, jak będzie wyglądać losowanie - powiedział po meczu Co Adriaanse, trener Twente.
Wisła Kraków - Twente Enschede 2:1 (1:1)
Bramki: Łukasz Garguła (12), Cwetan Genkow (46) - Luuk de Jong (39)
Żółte kartki: Janssen, Gouriye (Twente).
Sędzia: Władisław Biezborodow (Rosja).
Wisła: Sergei Pareiko - Marko Jovanović, Junior Diaz, Gordan Bunoza, Gervasio Nunez - Rafał Boguski (61. Patryk Małecki), Cezary Wilk, Tomas Jirsak (90. Daniel Brud), Łukasz Garguła, Maor Melikson (89. Andraz Kirm) - Cwetan Genkow.
Twente: Nick Marsman - Tim Cornelisse, Rasmus Bengtsson, Bart Buysse, Nils Roeseler - Willem Janssen, Denny Landzaat, Luuk de Jong (77. Ninos Gouriye) - Emir Bajrami, Marc Janko (65. Steven Berghuis), Nacer Chadli (46. Ola John). Źródło: Onet Sport |
|